Uczestnicy autobusem dojechali na pętlę MZK Wrzosy I (ul. Pawia), skąd przemaszerowali Lasami Barbarki i skierowali się na drogę wzdłuż torów kolejowych biegnących z Olka do Torunia. Po krótkim przejściu skręcili na nieczynny nasyp kolejowy biegnący wokół toruńskiego lotniska.

Lotnisko Aeroklubu Pomorskiego– położone jest w zachodniej części miasta, w dzielnicy Bielany. Lotnisko toruńskie wybudowano w latach 1912-1913. Zlokalizowane zostało poza terenem twierdzy, w pobliżu fortów IX, VIII i VII, na terenie tzw. „esplanady”, czyli przedpola twierdzy i przy szosie Toruń – Fordon, około 4 km na zachód od centrum miasta. Było ważnym elementem dawnej twierdzy toruńskiej. Pole wzlotów początkowo wynosiło około 500/500 m, jego północno-wschodnią granicę graniczyło z polem ćwiczeń wojskowych, a południowa dochodziła do linii kolejowej do Czarnowa i szosy do Fordonu. Bezpośrednio po I wojnie światowej znajdowały się tam dwie szkoły lotnicze, a potem dwie jednostki liniowe – 4 pułk lotniczy i 1 batalion balonowy, obie z własną, pełną infrastrukturą naziemną. Lotnisko w swojej historii było ciągle rozbudowywane i unowocześniane. W czasie II wojny światowej zniszczeniu uległy niemal wszystkie urządzenia lotniska. Od 1945 r. lotnisku przypadła rola lotniska sportowego. Lotnisko cywilne obsługiwane jest przez Aeroklub Pomorski w Toruniu, który istnieje od 1935 r. Lotnisko posiada 2 betonowe pasy startowe (o długości 1269 i 1190 m), płytę postojową, drogi kołowania do stacji paliw oraz budynki Aeroklubu Pomorskiego: hotel (14 pokoi), restaurację, wieżę kontroli lotów oraz zmodernizowane hangary. Obecnie władze Aeroklubu Pomorskiego przygotowują się do wyrównania betonowego pasa poprzez położenie na nim asfaltowego dywanika na całej długości o szerokości 30 m.

Nieużywany od dłuższego czasu nasyp kolejowy (bez torów kolejowych) to wyzwanie dla wędrującej nim grupy. Miejscami jest mocno zarośnięty i zalany wodą, z usuniętymi częściowo podkładami kolejowymi tymi drewnianymi (bo betonowe pozostały na swoim miejscu). Nasyp miejscami osiągał wysokość nawet 10 metrów, a przy dojściu do ul. Przysieckiej został splantowany. Na wysokości Stawów Przysieckich robimy sobie pierwszy postój na gorącą herbatę (mimo słonecznej pogody jest zimno i wieje mocny wiatr). Po wyruszeniu w dalszą drogę na chwilę zatrzymujemy się przy odnowionym pomniku upamiętniającym ofiary II wojny światowej (16 osób cywilnych i jednego żołnierza wojska polskiego). Krótko przed Przysiekiem skręcamy z drogi i zakosami przez las ponownie dochodzimy na nasyp kolejowy który odbijał kiedyś do zakładów produkcyjnych: Towimoru, Polchemu i Merinotexu. W uroczym lasku brzozowym robimy sobie kolejny odpoczynek, przy posiłku opalamy sobie twarze w promieniach słonecznych. Ostatni odcinek wędrówki wiódł najpierw lasem a następnie otwartym terenem na którym dał się nam we znaki zimny wiatr, wiejący prosto w twarze. Przed nami widoczna Motoarena, po dojściu do której robimy sobie ostatnią wspólną fotkę a po kilkuset metrach kończymy przy Plazie wędrówkę.

 Opracował: Tadeusz Perlik.