- W mroźny i słoneczny poranek liczna grupa uczestników zebrała się przy Szpitalu Dziecięcym na os. Na Skarpie i punktualnie wyruszyła na trasę „Wędrówki Rodzinnej z PTTK”. Wiodła ona najpierw duktami leśnymi, a następnie skarpą wiślaną z której rozciągały się widoki na Kaszczorek, Złotorię a nawet na leżący za Wisłą Rudak. Po zejściu ze skarpy grupa udała się obrzeżami Kaszczorka nad Drwęcę (granicę miasta Torunia), przekroczyła rzekę przez stary drewniany most (z 1893 r.) łączący Kaszczorek ze Złotorią i dotarła do neogotyckiego kościoła p.w. św. Wojciecha (z 1906 r.). Tutaj prowadzący Tadeusz Perlik przybliżył uczestnikom historię miejscowości i kościoła.

Złotoria - pierwsze ślady osadnictwa i zasiedlenia na tym terenie wylicza się już na epokę brązu, czyli 1800- 800 lat p.n.e. Tak do końca nie można ustalić, skąd pochodzi nazwa wsi. Jedni mówią, iż ma to ścisły związek z faktem wydobywania złota z Drwęcy, inni sądzą, że nazwę tę przyjęto od szlacheckiego herbu Złoty Ryj. Złotoria pojawia się w dokumentach już w XIII w. jako posiadłość biskupów kujawskich. Za taką uznaje ją akt mistrza ziemskiego Hermana Balka z 1230 r. Potwierdza też odwieczne posiadanie Złotorii przez biskupów kujawskich Konrad, książę krakowski i łęczycki w 1242 r. Wówczas należało do Złotorii także i terytorium dzisiejszego Kaszczorka leżącego po prawej stronie Drwęcy, tzw. „ Sloteria cis Drewanzam”.
Specyficzne położenie Złotorii ( nad dwiema rzekami ) dawało jej mieszkańcom możliwość pracy i zarobku. Tradycje flisacze mają w Złotorii bogatą przeszłość. Ostatnia tratwa spłynęła Drwęcą w 1954 r. Historia miejscowości jest ściśle związana z dziejami ziemi dobrzyńskiej. Złotoria była jej najdalej na zachód wysuniętym punktem. Kazimierz Wielki po odzyskaniu ziemi dobrzyńskiej z rąk Krzyżaków, na mocy pokoju w Kaliszu w 1343 r. przyłączył Złotorię do Korony. W okresie, gdy Złotoria należała do Zakonu, dokonał się jej podział na dwie części. Władze komturstwa toruńskiego oddzieliły część Złotorii umiejscowionej na prawym brzegu Drwęcy, która odtąd nosiła nazwę Klasztorka, później przemianowaną na Kaszczorek. W 1885 r. rozróżniało się Złotorię Polską, gdzie mieszkali katolicy i Złotorię Niemiecką zaludnioną przez luteran. Do wybuchu I wojny światowej Złotoria była wsią zamożną, słynącą z porządku i czystości. Ciekawostką złotoryjską, jest fakt, że część mieszkańców od stuleci nosi te same, szlacheckie, zaściankowe nazwiska, żeby ich nie mylić do tego samego nazwiska otrzymywali różne przydomki lub numerek. Do najstarszych rodów należą: Olkiewicze, Wilmanowicze, Papierkiewicze, Gawarkiewicze, potem Trzcińscy, Skrzyniarze i Dąbrowscy.
- Spod kościoła grupa przemaszerowała polną drogą i wzdłuż biegu rzeki Drwęcy (na cypel) do jej ujścia do rzeki Wisły. Po drodze uczestnicy zaobserwowali liczne ślady zgryzów bobrów, ptactwo wodne i kołującego na Wisłą „orła bielika”. Dłuższy postój grupa zrobiła przy ruinach zamku, miejsce to zostało odkrzaczone i pozbawione zbędnych drzew przez co zrobiło się tu przestronniej i bezpieczniej a ruina jest lepiej widoczna ze wszystkich stron. Przedstawiona została historia tego miejsca a Andrzej Hermann podzielił się ciekawostkami o księciu Władysławie Białym (Gniewkowskim) ostatnim przedstawicielu Piastów kujawskich, powiązanym z tym zamkiem (1375 r.).

Ruiny zamku Kazimierza Wielkiego - początkowo był to zamek drewniany. Od 1228 r. w Złotorii mieścił się gródek rycerski Zakonu Braci Dobrzyńskich. W 1232 r. zamek przekazany został Krzyżakom, ale już 4 lata później przeszedł na własność Konrada Mazowieckiego. W latach 1329-43 na zamku powtórnie panowali Krzyżacy. Gdy w 1343 r. Kazimierz Wielki odzyskał ziemię dobrzyńską zamek ten częściowo przebudował, częściowo wałami i murem umocnił (Kazimierz Wielki kazał zbudować lub zmodernizować 53 zamki by stworzyć na zagrożonych odcinkach całe linie obronne) był on zamkiem typu nadwodnego wykorzystującym wszelkie zasłony wodne.

Dzieje zamku w Złotorii były bardzo burzliwe, na krótko dostał się w posiadanie Krzyżaków, za sprawą księcia Władysława Opolczyka, który w 1331 r. zastawił go wraz z całą Złotorią Zakonowi, nie oznaczając terminu wykupu. Rok później zastawił im całą ziemię dobrzyńską. W 1409 r. wielki mistrz Ulrich von Jungingen wraz z marszałkiem Zakonu po wypowiedzeniu wojny wkroczył na ziemię dobrzyńską i oblegał zamek w Złotorii. Po zdobyciu zamku Krzyżacy postanowili go doszczętnie zniszczyć. Cegłę użyto prawdopodobnie do budowy kościoła św. Jana w Toruniu.
Zamek na stałe wrócił do Polski w 1411 r. Był wtedy prawie całkowicie zniszczony i ograbiony. Przez kolejne 400 lat zamek popadał w coraz większą ruinę. Nadto w części został rozebrany na początku XIX w. Prusacy zaniechali dalszej rozbiórki z uwagi na niezwykle mocną zaprawę murarską, której spoiny okazały się równie twarde jak cegła lub kamień.
- Po obejrzeniu ruin zamku uczestnicy udali się w drogę powrotną, przekroczyli Drwęcę drewnianym mostem następnie malowniczą ścieżką leśną wysadzaną dębami i ulicą dotarli na cmentarz parafialny w Kaszczorku. Na grobie Zbigniewa Kowalskiego (zmarłego dwa lata temu aktywnego uczestnika WR) przyjaciele zapalili światełko i po chwili zadumy pomaszerowali na dalszą wędrówkę. Grupa zatrzymała się na chwilę przy gotyckim kościele p.w. Podwyższenia Krzyża Pańskiego ufundowanym przez wspólnotę Begardów (biczowników bożych), po wspólnej fotce uczestnicy pomaszerowali na ostatni odcinek wędrówki. Było to ostre podejście schodami i skarpą wiślaną do osiedla Na Skarpie, dzisiejszą wędrówkę grupa zakończyła przy kościele św. Maksymiliana Kolbe.

                 

                                                                          Materiał opracował Tadeusz Perlik.