Uczestnicy spotkali się przy szpitalu dziecięcym Na
Skarpie. Pogoda nam dzisiaj nie dopisała, jest
pochmurno, wietrznie i mży deszczyk, ale jest nadzieja –
ma się poprawić. Po wspólnej fotce wyruszamy na trasę
wiodącą duktami leśnymi, przez las w którym panuje
raczej wiosenna aura.
W lesie nie odczuwa się wiatru a i deszczyk przestał
padać. Schodzimy ze skarpy wiślanej do Kaszczorka i
maszerujemy urokliwą ścieżką przez użytek ekologiczny
„Dąbrowa w Kaszczorku”.
Dąbrowa w Kaszczorku obejmuje zadrzewiony fragment stoku wydmy śródlądowej pomiędzy ul. Szczęśliwą, Światowida i Dożynkową o powierzchni 0,47 ha. Porośnięty jest on kilkudziesięcioma dębami, które charakteryzuję się niewysokimi pniami i nisko osadzoną, malowniczą, szeroką koroną. Mają one niewielka wartość jako surowiec drzewny, ale przedstawiają duże walory przyrodnicze i plastyczne. Najgrubsze mają po 400 cm obwodu. Poza dębami rosną tutaj także: sosny pospolite, klony zwyczajne, jesion wyniosły, czeremchy zwyczajne, drzewkowate egzemplarze szakłaku pospolitego i bzu czarnego.
- Drwęcę przekraczamy starym drewnianym mostem (z 1893 r., położonym na dawnym trakcie prowadzącym do Warszawy, na którym w czasach zaborów pobierana była opłata w wysokości 20 fenigów) łączącym Kaszczorek ze Złotorią. Po przejściu na drugą stronę szosy schodzimy nad brzeg Drwęcy i dochodzimy w urokliwe widły dwóch rzek Drwęcy-Wisły, w miejsce w którym usadowiony był zamek wodny w Złotorii.
Ruiny zamku Kazimierza Wielkiego – początkowo był to zamek drewniany. Od 1228 r. w Złotorii mieścił się gródek rycerski Zakonu Braci Dobrzyńskich. W 1232 r. zamek przekazany został Krzyżakom, ale już 4 lata później przeszedł na własność Konrada Mazowieckiego. W latach 1329-43 na zamku powtórnie panowali Krzyżacy. Gdy w 1343 r. Kazimierz Wielki odzyskał ziemię dobrzyńską zamek ten częściowo przebudował, częściowo wałami i murem umocnił (Kazimierz Wielki kazał zbudować lub zmodernizować 53 zamki by stworzyć na zagrożonych odcinkach całe linie obronne) był on zamkiem typu nadwodnego wykorzystującym wszelkie zasłony wodne.
Dzieje zamku w Złotorii były bardzo burzliwe, na krótko
dostał się w posiadanie Krzyżaków, za sprawą księcia
Władysława Opolczyka, który w 1331 r. zastawił go wraz z
całą Złotorią Zakonowi, nie oznaczając terminu wykupu.
Rok później zastawił im całą ziemię dobrzyńską. W 1409
r. wielki mistrz Ulrich von Jungingen wraz z marszałkiem
Zakonu po wypowiedzeniu wojny wkroczył na ziemię
dobrzyńską i oblegał zamek w Złotorii. Po zdobyciu zamku
Krzyżacy postanowili go doszczętnie zniszczyć. Cegłę
użyto prawdopodobnie do budowy kościoła św. Jana w
Toruniu.
Zamek na stałe wrócił do Polski w 1411 r. Był wtedy
prawie całkowicie zniszczony i ograbiony. Przez kolejne
400 lat zamek popadał w coraz większą ruinę. Nadto w
części został rozebrany na początku XIX w. Prusacy
zaniechali dalszej rozbiórki z uwagi na niezwykle mocną
zaprawę murarską, której spoiny okazały się równie
twarde jak cegła lub kamień.
- Po krótkim postoju i wysłuchaniu historii zamku
przedstawionej przez prowadzącego Tadeusza Perlika grupa
zawraca w stronę kościoła w Złotorii, zatrzymuje się
przy nim by obejrzeć nowy pomnik postawiony tam na
okoliczność rocznicy 100-lecia powrotu tych ziem do
Polski.
Dalsza trasa wiodła po przejściu przez most do
Kaszczorka, dalej wzdłuż brzegów Drwęcy na miejsce
biwakowe na którym zrobiliśmy sobie dłuższy postój na
posiłek i potwierdzenie OTP.
Następnie maszerujemy dalej drogą przy Drwęcy przez Lampusz do Małgorzatowa (obie osady należą do Lubicza), dwukrotnie przekraczamy autostradę A1 (raz pod nią, drugi raz nad nią) by po zrobieniu pętli wrócić do Lasu Bielawskiego. Omijając zamknięte dla ruchu turystycznego tereny na których trwa wyrąb drzew docieramy Na Skarpę, najpierw do pętli MZK na Olimpijskiej a później na metę przy szpitalu dziecięcym. Tutaj skończyliśmy wędrówkę.
Opracował: Tadeusz Perlik.