- Uczestnicy spotkali się na przystanku MZK przy ul. Olimpijskiej w deszczowy poranek. Po powitaniu i po założeniu peleryn grupa udała się na trasę. Wędrówka wiodła duktami leśnymi Lasów Bielawskich w kierunku na Małgorzatowo. Klucząc w lesie i zbierając po drodze grzyby uczestnicy dotarli na skarpę wiślaną gdzie zrobiony został pierwszy odpoczynek – deszcz przestał padać. Schodząc lasem w dolinę Wisły w dalszym ciągu zbieraliśmy grzyby a i słoneczko zaświeciło nam już na dobre. Drugi odpoczynek zrobiliśmy na miejscu biwakowym – Białe Góry. Następnie grupa przemaszerowała obrzeżem Kaszczorka i przez stary most na Drwęcy dotarła do Złotorii.

Złotoria – wieś w położona w wojew. kujawsko-pomorskim, w powiecie toruńskim, w gminie Lubicz. Do 1954 r. miejscowość była siedzibą gminy Złotoria. W latach 1975-98 miejscowość należała administracyjnie do województwa toruńskiego. Liczba mieszkańców ok. 1,7 tys.

W 1242 r. była własnością biskupów włocławskich, w 1262 r. lokowana na prawie niemieckim. Administracyjnie należała do Ziemi dobrzyńskiej. Od 1379 r. we władaniu Władysława Opolczyka. W 1391 r. Złotoria zastawiona została Krzyżakom przez Władysława Opolczyka.

Po bitwie pod Grunwaldem zakończenie wojny miało miejsce pod Złotorią.
„W 1411 r. na polach złotoryjskich, naprzeciwko ruin zamku odbyło się uroczyste spotkanie polskiego króla Władysława Jagiełły, jego brata wielkiego księcia Witolda i wielkiego mistrza Zakonu Henryka von Plauen, w otoczeniu ich wysokich dworów. Spotkanie jako efekt podpisanego Traktatu Toruńskiego, odbywało się dokładnie w tym miejscu, z którego mistrz Ulrich von Jungingen obserwował w 1409 r. zdobywanie polskiego zamku i mord polskiej załogi stokrotnie większymi siłami Zakonu w obecności zwiezionej starszyzny Torunia i spędzonej okolicznej ludności.”

- Przechodząc koło otwartego kościoła grupa miała okazję go zwiedzić.
Kościół p.w. św. Wojciecha zbudowany w stylu neogotyckim w 1906 r. (od 1979 r. jest kościołem parafialnym). Posiada  korpus nawy ze szczytami schodkowymi prostokątny, podparty pięcioma dwuskokowymi skarpami z dwóch stron. Wyodrębnione prezbiterium, nisze zamknięte trójbocznie z dwoma przybudówkami. W jednej z nich mieści się zakrystia. Od północy do korpusu wbudowana kwadratowa, trójkondygnacyjna wieża, zwieńczona ostrosłupowym, strzelistym dachem, z żeliwnym krzyżem na kuli. Dach nad nawą dwuspadowy, a nad prezbiterium kilkupołaciowy. Oba dachy pokryte dachówką. Wnętrze nakryte sklepieniem kolebkowym, w prezbiterium ostrołukowym. Wystrój wnętrza i wyposażenie pochodzą z XVIII i XIX w. Główny ołtarz z późnorenesansowymi kolumnami i barokową dekoracją. Na głównym planie obraz Matki Boskiej Śnieżnej z Dzieciątkiem Jezus. Po bokach dwa ołtarze boczne: lewy św. Barbary (neogotyk z 1910 r.) i prawy Przemienienia na Górze Tabor (neogotyk z 1910 r.).

- Po zwiedzeniu kościoła kierujemy się do ruin zamku.
Dzieje zamku w Złotorii były bardzo burzliwe, na krótko dostał się w posiadanie Krzyżaków, za sprawą księcia Władysława Opolczyka, który w 1331 r. zastawił go wraz z całą Złotorią Zakonowi, nie oznaczając terminu wykupu. Rok później zastawił im całą ziemię dobrzyńską. W 1409 r. wielki mistrz Ulrich von Jungingen wraz z marszałkiem Zakonu po wypowiedzeniu wojny wkroczył na ziemię dobrzyńską i oblegał zamek w Złotorii. Po zdobyciu zamku Krzyżacy postanowili go doszczętnie zniszczyć. Cegłę użyto prawdopodobnie do budowy kościoła św. Jana w Toruniu.
Zamek na stałe wrócił do Polski w 1411 r. Był wtedy prawie całkowicie zniszczony i ograbiony. Przez kolejne 400 lat zamek popadał w coraz większą ruinę. Nadto w części został rozebrany na początku XIX w. Prusacy zaniechali dalszej rozbiórki z uwagi na niezwykle mocną zaprawę murarską, której spoiny okazały się równie twarde jak cegła lub kamień.
- Przy ujściu rzeki Drwęcy do Wisły oczekiwali na nas organizatorzy XLIX Zlotu Pieczonego Ziemniaka z okolicznościowymi plakietkami, płonęło ognisko na którym pieczemy kiełbaski. Rozstrzygnięto konkursy, w tym na rzeźbę z ziemniaka zajęliśmy I miejsce (a to dzięki Kol. Maryli Szmalcer) na zakończenie była wojskowa grochówka, na jednej porcji się nie skończyło.
Ostatnim etapem wędrówki był przemarsz do Kaszczorka (lub jak kto wolał do Torunia Na Skarpę).

 

                                                                                        Opracował: Tadeusz Perlik.