- Autobusem MZK
uczestnicy ulali się do pod toruńskiej miejscowości
Brzozówka.
Brzozówka – wieś położona jest w gminie Obrowo.
Nazwa miejscowości została prawdopodobnie wzięta od
rosnących brzóz, które dawniej zajmowały tu duży obszar.
Z brzozy pierwsi osadnicy wytwarzali różne wyroby leśne,
takie jak tarcica, popiół czy smołę. Brzozówka powstała
w XVIII w. w wyniku rozwoju osadnictwa czynszowego.
Pierwsze wzmianki o osadzie zostały znalezione w
wilkierzu z Grabówca z 1729 r. Wieś miała wtedy
charakter leśnej osady przemysłowej. Mieszkańcami
Brzozówki byli najprawdopodobniej ewangelicy. Wnioski te
wyciągnięte zostały na podstawie informacji o filiale
Brzozówki, która podlegała ewangelickiej parafii w
Osówce. Działała tu ewangelicka szkoła elementarna, do
której uczęszczały również dzieci z Głogowa. Istniał tu
również ewangelicki dom modlitewny. Warto też wspomnieć
o działającej wówczas na terenie wsi karczmie. Dawniej
stały tu również dwa młyny wietrzne. Jeden z nich
jeszcze XVIII w. stał obok wspomnianego wcześniej domu.
Natomiast po drugiej stronie drogi stał drugi XIX w.
młyn. Brzozówka należała do XIX wiecznej Twierdzy Toruń.
Jeszcze w 1944 r. budowano tu, w Ostaszewie, Olku pod
Dybowem i w Otłoczynie, betonowe schrony bojowe i
umocnienia ziemne. W Brzozówce można obejrzeć
pozostałości po dawnym, niemieckim „Gruppensystemie” z
1944 r. W centrum wioski, na skrzyżowaniu dróg, a także
wokół przejazdu kolejowego w pobliskim lesie znajduje
się jeden z większych i najlepiej rozbudowanych
kompleksów fortyfikacji polowych wokół Torunia z końca
1944 roku. System tworzą betonowe schrony bojowe i
bierne trzech typów:
- schrony typu „Tobruk”, według terminologii niemieckiej „Ringstand 58 c”, które są betonowymi stanowiskami strzeleckimi z przeznaczeniem na jeden karabin maszynowy, służące do obrony okrężnej.
- schrony typu biernego, według terminologii niemieckiej „Unterstand 501”. Schrony tego typu to jednokomorowe budowle dla drużyny żołnierzy piechoty, pełniły również funkcję schronów dowodzenia kompanią na danym odcinku obrony alarmowej.
- schrony na działa. Były to duże schrony bierne – „ garaże ” dla armat przeciwpancernych, których przeznaczeniem było ukrycie działa i jego obsługi, podczas ewentualnego ostrzału artyleryjskiego lub bombardowania lotniczego. Po wojnie przystąpiono do nieprzemyślanego rozbierania umocnień twierdzy.
W przeciągu ostatniej dekady Brzozówka przeżyła prawdziwe oblężenie, ponieważ miejscowość stała się atrakcyjna dla mieszkańców Torunia, którzy licznie uciekając od miejskiego zgiełku osadzali się właśnie tutaj. Tym samym Brzozówka przekształciła się w zwarte osiedle, które jest coraz gęściej zabudowywane.
- Wycieczkę rozpoczęliśmy od obejrzenia cmentarza ewangelickiego. Na jednym z najstarszych nagrobków widnieje data 1867 r. Cmentarz ten nie przetrwał jednak próby czasu i dziś jest praktycznie doszczętnie zniszczony. Zachowało się kilka większych elementów nagrobków, brakuje również krzyża, który niegdyś się tu znajdował. Mimo tego okoliczni mieszkańcy zapalają symboliczne znicze 1 listopada na pozostałościach nagrobków.
Po przekroczeniu szosy udaliśmy się w stronę lasu i po przejściu torów kolejowych zrobiliśmy pierwszy postój. Znajdujący się tu schron bierny-dowodzenia posiadał wydzielony przedsionek i komorę zamykaną dwudzielnymi drzwiami. Obok znajdującego się w schronie wyjścia awaryjnego była zlokalizowana instalacja kominowa, zaś przy wejścia głównym tzw. czerpnie powietrza, połączone z ręcznie obsługiwaną dmuchawą. Grubość ścian takiego schronu wynosi 1,5 m a wymiary zewnętrzne schronu 770 x 770 cm. Izby odpoczynku posiadała wymiary 265 x 465 cm. W schronie mogło przebywać na stale 7 żołnierzy.
Uczestnicy po obejrzeniu schrony poczęstowani zostali przez solenizanta/jubilata Jurka nie tylko słodyczami, za co odwdzięczyliśmy się gromkim odśpiewaniem „100 lat”. Po wspólnej fotce udaliśmy się leśną drogą do Lubicza. Mijamy miejsce masowego pochówku zmarłych na cholerę ludzi na przełomie XVIII/XIX w. – upamiętniony przez leśników pamiątkowym kamieniem z inskrypcją „ Każdy człowiek, nawet najskromniejszy zostawia ślad po sobie. Jego życie zahacza o przeszłość i sięga w przyszłość ”. Następnie mijamy cmentarz parafialny i nie przekraczając rzeczki Bywki, jej brzegiem i lasem maszerujemy skrajem Lubicza Górnego. Na skraju żwirowiska w lesie zrobiliśmy sobie drugi postój. Potwierdzamy udział w wycieczce w książeczce OTP, spożywamy drugie śniadanie i odpoczywamy w promieniach słońca. Kolejnym odcinkiem wędrówki jest przeprawa przez lewy dopływ Drwęcy – Bywkę (po której biegu przebiegała kiedyś granica rosyjsko-pruska) i wejście do Lubicza Górnego. Maszerując przez miejscowość prowadząca Hania Czech omawia jej ciekawą historię i wskazuje budowle warte zapamiętania (np. kościół MB Częstochowskiej i św. Wacława, posterunki graniczne, spichrze i młyny), mostem przekraczamy Drwęcę i wchodzimy do Lubicza Dolnego. Ulicami i pod wiaduktem kolejowym dochodzimy do przysiółka Antoniewo, dalej Lasami Bielawskimi docieramy do Torunia.
Opracował: Tadeusz Perlik.