- Grupa uczestników WR spotkała się na przystanku MZK przy Szpitalu Dziecięcym, w trakcie prawdziwej zadymki śnieżnej. Po przywitaniu grupy przez prowadzącego Kol. Tadeusza i wspólnej fotce czym prędzej uciekliśmy do pobliskiego lasu. Chwilę poczekaliśmy na spóźniające się osoby i pomaszerowaliśmy ośnieżonym Lasem Bielawskim w stronę Kaszczorka.
Dąbrowa w Kaszczorku obejmuje zadrzewiony
fragment stoku wydmy śródlądowej (o powierzchni 0,47 ha)
pomiędzy ul. Szczęśliwą, Światowida i Dożynkową.
Porośnięty jest on kilkudziesięcioma dębami, które
charakteryzuję się niewysokimi pniami i nisko osadzoną,
malowniczą, szeroką koroną. Mają one niewielka wartość
jako surowiec drzewny, ale przedstawiają duże walory
przyrodnicze i plastyczne. Najgrubsze mają po 400 cm
obwodu. Poza dębami rosną tutaj także: sosny pospolite,
klony zwyczajne, jesion wyniosły, czeremchy zwyczajne,
drzewkowate egzemplarze szakłaku pospolitego, bzu
czarnego. W dość gęstym podszycie spotyka się śliwę
tarninę, czeremchę zwyczajną i późną , berberys
zwyczajny, różę dziką i porzeczkę czerwoną.
- Po przejściu „wężykiem” ścieżką leśną przez użytek
ekologiczny „Dąbrowa w Kaszczorku” grupa dotarła do
uliczek Kaszczorka którymi przemaszerowała w stronę
rzeki Drwęcy.
Kaszczorek to osiedle
Torunia (od 1976 r.) położone w dolinie (pod krawędzią
wysokich teras), u ujścia Drwęcy do Wisły, w
południowo-wschodniej części miasta. Osiedle
charakteryzuje zabudowa jednorodzinna. Znajduje się tu
(ul. Turystyczna) skansen (Zagroda Rybacko-Rolnicza) -
oddział Muzeum Etnograficznego. Ponadto zabytkowy,
gotycki Kościół Podwyższenia Krzyża Pańskiego (ul.
Wieżowa). W Kaszczorku odkryto cmentarzysko pochodzące z
okresu lateńskiego (ok. 400 lat p.n.e. do 0 r.), poza
tym natrafiono tu na ślady osadnictwa
wczesnośredniowiecznego. W średniowieczu Kaszczorek był
własnością biskupów kujawskich, później wszedł w skład
diecezji chełmińskiej, a od 1509 r. był własnością
miasta Torunia. Po 1293 r. osadzony tu został zakon
Begardów (Biczowników), rozwiązany w 1320 r. i
przeniesiony do Dobrzejewic. W 1321 r. parafia i
klasztor zostały przekazane Dominikanom toruńskim,
którzy zarządzali nią do 1819 r., odkąd jest to kościół
parafialny. W XVIII w. istniały w Kaszczorku dwa
folwarki, z których jeden należał do biskupa
włocławskiego, drugi do Dominikanów.
Jak przystało na leciwe osiedle, tak i Kaszczorek
posiada swoją legendę, wg której jego nazwa pochodzi
od zamieszkującego tu, u ujścia Drwęcy od niepamiętnych
czasów, wodnika Kaszczorka. Pewnej gorącej nocy, gdy
Księżyc zapragnął napić się wody z Drwęcy, ten go
schwytał i uwięził na dnie rzeki. W Toruniu zapanowały
ciemności, a sytuację postanowił ratować syn ratuszowego
trębacza - Klimek, któremu cudowną różdżkę podarowała
królowa otchłani podwodnych Wisły - Wiślina, martwiąc
się o los Księżyca. Klimek różdżką otworzył wody Drwęcy,
uwolnił spętany Księżyc, zabrał przy okazji Kaszczorkowi
część skarbu, z którego następnie wykuł dwie złote
korony - jedną podarował Wiślinie, a drugą umieścił na
iglicy wieży ratuszowej. I byłaby ona tam do dziś, gdyby
nie pożar wieży w 1703 r.
- Po przekroczeniu mostem rzeki Drwęcy udaliśmy się
wzdłuż jej brzegów do ruin zamku w Złotorii w których
zrobiliśmy pierwszy postój.
Zamek w Złotorii – to królewski zamek nadwodny
wchodzący w skład systemu obronnego stworzonego przez
króla Kazimierza Wielkiego. Jego dzieje były
bardzo burzliwe, na krótko dostał się w posiadanie
Krzyżaków, za sprawą księcia Władysława Opolczyka, który
w 1331 r. zastawił go wraz z całą Złotorią Zakonowi, nie
oznaczając terminu wykupu. Rok później zastawił im całą
ziemię dobrzyńską. W 1409 r. wielki mistrz Ulrich von
Jungingen wraz z marszałkiem Zakonu po wypowiedzeniu
wojny wkroczył na ziemię dobrzyńską i oblegał zamek w
Złotorii. Po zdobyciu zamku Krzyżacy postanowili go
doszczętnie zniszczyć. Zamek na stałe wrócił do Polski w
1411 r. Był wtedy prawie całkowicie zniszczony i
ograbiony. Przez kolejne 400 lat zamek popadał w coraz
większą ruinę. Nadto w części został rozebrany na
początku XIX w. Prusacy zaniechali dalszej rozbiórki z
uwagi na niezwykle mocną zaprawę murarską, której spoiny
okazały się równie twarde jak cegła lub kamień. Zamek
został wzniesiony na planie prostokąta i składał się z
piętrowego budynku mieszkalnego, budynków gospodarczych
i kilkukondygnacyjnej wieży. Całość była otoczona
oszkarpowanym murem obronnym, tworzącym dziedziniec w
wymiarach 35 x 50 m. Obecnie zachowana część zamku
(część wieży i murów przedzamcza, zasypane piwnice) jest
w ruinie, stale podmywana przez wody Wisły
(przepływającej tuż pod murami).
- Zbyt długo nie wytrzymaliśmy w ruinach na silnym
wietrze. Gorąca herbata, wspólna fotka uczestników na
tle ruin zamku i dalej w drogę. Wróciliśmy wzdłuż
brzegów Drwęcy do Złotorii, przeszliśmy przy muralu,
neogotyckim kościele p.w. św. Wojciecha i przez stary
most na Drwęcy wkroczyliśmy ponownie do Kaszczorka.
Dalej posuwaliśmy się wzdłuż Drwęcy do Białych Gór, tu
przy wiacie w słoneczku zrobiliśmy sobie drugi
odpoczynek. Ostatni odcinek wędrówki prowadził skrajem
brzegu pradoliny Wisły (z którego podziwialiśmy widoki
na okolicę) oraz Lasem Bielawskim do miejsca startu –
czyli do Szpitala Dziecięcego na osiedlu „Na Skarpie”.
Opracował: Tadeusz Perlik.